lis 11 2005

Chcialabym powiedziec, ze kocham, ale nie...


Komentarze: 3

To jest jakis obled! Siedze teraz w tym fotelu, sluchalam przed chwila panicznie Radia Trojki, plakalam... Snil mi sie Tato. Sen byl taki jasny. Taki bialy. Taki czysty. Cholera, sterylny byl! W ogole slyszalam tam tylko Jego glos. Tylko przez jakis nowoczesny telefon lub komputer. Boze. Jak daleko nam do siebie. DOslownie i w przenosni... Na koniec snu uslyszalam w sluchawce tego powiedzmy, ze telefonu "Uwaga. Autodestrukcja systemu nastapi za (nie pamietam, za ile miala nastapic). Kocham Cie Kochanie..."

Nawet, gdy to pisze, rycze jak bobr. Wstalam, zaczelam sie modlic. Pozniej rzucilam sie na radio. Nie chcialo dzialac, cholera! Wlaczylam komputer, zeby posluchac tegoz radia. Akurat, gdy probowalam jakos je naprawic uslyszalam ktoras nowa piosenke Happysad'u. Jakos tak wzmogla jeszcze bardziej moje odczucia w tej chwili.

Radio juz dziala, a ja siedze po nocach jak jakas wariatka i pisze notke na blogu, ktorej i tak nikt nie zrozumie, o ile ktos jeszcze to czyta... Zreszta. Nikt nie musi tego rozumeic. Ja to rozumiem. Dla mnei ma ona tak ogromny sens. Jest to chyba najbardziej osobista notka.

Juz wiem, jaka to byla piosenka...

od kiedy ropa

od kiedy ropa goja sie rany
od kiedy na polany zielone wyszly barany
motyle trotylem pachna jak nigdy
od kiedy niebiosa na czubku nosa mamy

czy nie czujesz ze
jakos tak
do siebie blizej nam

od kiedy rosa zaiskrzyla prochem
od kiedy ziemia zalotnie blyszczy blotem
od kiedy wsie obrzezone mina
od kiedy wiemy ze te dni predko nie przeplyna

czy nie czujesz…

od kiedy wiosna strzelila nam wojna
od kiedy bombami pulchnieja stragany
od kiedy slina nasza smakuje olowiem
od kiedy ropa goja sie rany

czy nie czujesz…



Gdy probowalam uruchomic radio, nie slyszalam slow ow piosenki. Bylo tylko trzeszczenie. A jak sie okazuje, sa trafione jak ulal w 'moj obecny moment'...

Tak rzadko mowie Wam, ze kocham. Tak rzadko. Zastanawiam sie, czy zawsze mam szanse, by to powiedziec? Ludzie i tak zazwyczaj neguja, to , co mowie.

Sen dal do myslenia. Jak bardzo malo Cie znam. Z dnia na dzien stajesz sie po prostu obcym czlowiekiem. Boli, nawet bardzo. Ale ja naprawde kocham...

cooleczka : :
Kasia
12 listopada 2005, 10:20
Aaa... i nie myśl, że nikt juz nie wchodzi na Twego bloga i nie czyta tego co w nim piszesz, bo ja tu jestem regularnie... Może nie komentuje, ale czytam na pewno...
Kasia
12 listopada 2005, 09:47
Justynka... ja rozumiem:( A przynajmniej sie staram to wszystko rozuemieć... Przykro mi z tego powodu, naprawde... Chciałabym Ci jakoś pomóc, ale nie potrafie. Wiem, że nikt nie potrafi w tej sprawie coś zdziałać, tak by było wszystko wporządku. Chciałabym móc powiedzieć Ci, obiecać, że bedzie dobrze, ale nie mogę... Nie moge mówić czegoś, czego przeciez tak naprawde nie jestem pewna. Nie mogę niczego obiecywać, bo nie mam zielonego pojęcia jak to się wszystko dalej potoczy... Wiem jedno: jesteś kimś wyjatkowym, jesteś naprawde wspaniałym człowiekiem... i musisz być silna! Ty i te dwie dziewczynki obok... Wiem, ze łatwo jest tylko tak mówić czy pisac, ale postaraj się. Postaraj sie być silną. Wierze w Ciebie Justynka...
Bliniaczki:)
11 listopada 2005, 19:02
Bardzo poruszylo nas to co tutaj piszesz.....i powiemy Ci, ze w pewien sposob zrozyumialysmy o co tutaj chodzi......
3m sie:)

Dodaj komentarz